Wycieczka po rejonach wojew. zachodniopomorskiego obejmująca miejsca, obiekty znane, ale masowo rzadko uczęszczane przez turystów rozpoczęła się słonecznym dniu w kilkunastoosobowym gronie. Dwuletnia przerwa spowodowana pandemią Covid jeszcze zatrzymała w domach część osób, jednak te co zdecydowały się były entuzjastycznie nastawione na odkrywanie czy też przypomnienie ciekawych miejsc naszego regionu.

                     Pierwszym miejscem było Strzmiele, czyli miejsce urodzenia najsłynniejszej kobiety uznanej w księstwie Gryfitów za czarownicę, czyli Sydonii von Bork. To nie ona jednak była celem odwiedzin, a znajdujący się tam oddział archiwum państwowego. W większości zawiera on mniej ważne dokumenty z mniejszych miejscowości wojew., głównie region koszaliński. Okazało się jednak, że wśród nich można znaleźć ciekawe rzeczy, a nawet perełki z punktu widzenia zainteresowanych Gryfitami. Dostaliśmy możliwość dokładnego zaznajomienia się ze znajdującymi się tam dokumentami zawierającymi teksty o dynastii Gryfitów i wyczerpujące wyjaśnienia pracowników nt. dokumentów i pracy archiwisty w tym miejscu. Jednocześnie mogliśmy uzupełnić wiedzę o meble, którymi były udekorowane sale pochodzącymi z różnych epok i nawiązujące w pewien sposób do zawartości archiwalnej.

                     Najcenniejsze to sekretarzyk i szafy gdańskie. Niestety w całej sytuacji obcowania z historią, znalazła się duża porcja goryczy, czyli warunki przechowywania dokumentów. Dokładnie chodzi o zagrożenie jakie powoduje dla nich pękanie ścian i ustawienie budynku na podmokłym podłożu co przy braku wystarczających środków powoduje permanentne zawilgocenie ścian, postępująca degradacja budynku i realne zagrożenie dla znajdujących się tam dokumentów.

                  

 

             

                     W kolejnym punkcie pojechaliśmy do Świdwina, czyli byłej komandorii Joannitów. W miejscu tym sytuacja budowli jest o wiele lepsza jako ośrodek kultury większość pomieszczeń spełnia swoje zadania. W większości budowla jest wyremontowana lub czeka w określonej przyszłości na remont. Dla naszej grupy najciekawszym miejscem okazała się zbrojownia, gdzie mogliśmy nie tylko podziwiać wiernie wykonane kopie różnych sprzętów z epoki średniowiecza i czasów nowożytnych, ale dostaliśmy także możliwość przymierzenia ich np. kolczugi czy szyszaka oraz sprawdzenia swoich umiejętności posługiwania się mieczem, rapierem, halabardą.

                   

 

  

 

                     W następnym etapie wyjechaliśmy do Płot, gdzie zachowały się aż 2 zamki właścicieli tej miejscowości czyli rodziny von Osten. Mniejszy młodszy zamek z XVIII obecnie będący biblioteką, krótko służył właścicielom choć tak naprawdę jego przeznaczenie było dość tajemnicze, pozostałości wskazuje na jego użycie do tajnych spotkań i praktyk – różokrzyżowców?

   

 

                     Większy z zamków i starszy z XVI w jest obecnie siedzibą władz miasta i niestety już od pierwszego widoku przy wejściu na dziedziniec pokazuje swoje przygnębiające oblicze. Obdrapane ściany z widocznymi wszędzie porozrzucanymi materiałami do remontu i tylko przy uważnym przyjrzeniu się gdzieniegdzie widać ślady dawnej świetności. Wewnątrz pomieszczenia na parterze wyglądają surowo, choć widać, że prowadzony jest remont i daje to nadzieję na lepszy efekt i wygląd tego miejsca. Lepsze wrażenie sprawia park znajdujący się za zamkiem, na którym usytuowane są imprezy plenerowe oraz przepływa rzeka Rega. Mimo widocznej gołym okiem potrzeby wyczyszczenia lasu i brzegów rzeki z chwastów, wrażenie w słonecznym i ciepłym dniu jakim tam byliśmy dawały piękny efekt w postaci relaksu i uczucia znalezienia się na łonie natury z efektownym widokiem meandrującej i rozlewającej się rzeki w pięknych barwach.

  

  

 

 

                     Po sjeście w parku pojechaliśmy do Cerkwicy gdzie znajduje się jedno z pierwszych miejsc chrztu Pomorzan podczas misji chrystianizacyjnej św. Ottona z Bambergu na polecenie polskiego księcia Bolesława Krzywoustego. Obecnie jest tam postawiony współczesny obelisk informujący o tym fakcie i odnowiona studnia oraz krzyż ufundowany pod koniec XIX w.

                              

 

  

                     Ostatnim punktem naszej wycieczki objazdowej stało się Kłodkowo, a dokładnie kościół w tej miejscowości, który posiada jeden rzadki element nawet dla obiektów zabytkowych jakim jest oryginalnie zachowane drewniane zdobienie drzwi łącznie z mechanizmem ręcznie wykonanym przez kowala wciąż działającym.

                              

               

 

                                                                    

 

                         

 

                     Jednocześnie jest to kolejne miejsce, w którym prawdopodobnie chrzczono pierwszych Pomorzan, jednak wymaga to kolejnych badań podziemi kościoła, które są planowane. Dodatkowo w tym miejscu dzięki życzliwości opiekuna i konserwatora miejscowego dostaliśmy możliwość wejścia na wieżę i podziwiania okolicy oraz dokładnego obejrzenia sposobu wykonania wieży bez użycia gwoździ oraz posłuchaliśmy pasjonującego wykładu o tym miejscu.

 

                                                                           

                     Po wielu doznanych emocjach, które zostały przedzielone wypoczynkiem w malowniczych okolicznościach nad rzeką Regą, powróciliśmy do miejsca wyjazdu z zamierzeniem, że na kolejny wyjazd absolutnie nie będziemy czekać tak długi czas.